Dwa tysiące konnych i pieszych rycerzy, łuczników oraz piechurów z kraju i zagranicy. Wielobarwne chorągwie, tony zbroi i średniowiecznego oręża. To tylko część atrakcji, jakie czekały na wszystkich, którzy przyjechali uczcić obchody 604-lecia bitwy pod Grunwaldem. Rekonstrukcja jednej z największych bitew piętnastowiecznej Europy cieszy się nadal ogromną popularnością. Od 10 do 13 lipca br. mimo deszczowej aury przez grunwaldzkie pola przewinęło się ok. 100 tysięcy osób. Wśród rycerskich namiotów swoje obozowisko rozbił również Oddział Terenowy Agencji Mienia Wojskowego w Olsztynie, który jak co roku podczas imprezy prowadził sprzedaż wycofanego z wojska sprzętu i umundurowania.
Trwającym cztery dni obchodom uroczystości zwycięstwa pod Grunwaldem towarzyszyło wiele atrakcji. Obok głównego punktu programu, jakim była rekonstrukcja bitwy, w której wzięli udział nie tylko pasjonaci z Polski, ale też z Litwy, Łotwy, Rosji, Francji, Anglii a nawet ze Stanów Zjednoczonych i Nowej Zelandii zorganizowano gry, turnieje i zabawy rycerskie oraz koncerty muzyczne. W muzeum specjalnie na tę okazję przygotowano „wehikuł czasu”, który przeniósł turystów na dwór króla Władysława II Jagiełły. Można tam było obejrzeć figurę zwycięzcy spod Grunwaldu, realistycznie oddającą jego wygląd i ubiór. Ciekawym pomysłem, który również przyciągnął wielu uczestników imprezy, była dyskusja historyków podczas której przybliżyli postać polskiego władcy od mało znanej, prywatnej strony.
Na grunwaldzkim polu zdominowanym przez biało-czerowne i biało-czarne barwy znalazło się również miejsce na biało-niebieski namiot Agencji Mienia Wojskowego. Chociaż na stoisku nie można było nabyć średniowiecznych mieczy, toporów czy kolczug przed punktem AMW ustawiały się długie kolejki zainteresowanych powojskowym sprzętem i umundurowaniem. Najchętniej kupowano łopaty saperskie, kompasy artyleryjskie AK, koszule oficerskie koloru stalowego, berety robocze, wiatrówki oficerskie oraz kurtki zimowe nieprzemakalne, które ze względu na deszczową aurę cieszyły się największym powodzeniem. Jak zwykle nie brakowało też chętnych na bardziej nietypowy asortyment taki jak etui na kajdanki i ręczny miotacz gazu czy zasobnik piechoty górskiej w kampanii pustynnej. Zyski ze sprzedaży powojskowego mienia Agencja tradycyjnie przekaże na Fundusz Modernizacji Sił Zbrojnych.